Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/456

Ta strona została skorygowana.

poszedł uprzedzić gospodarza o kłopocie, który mu przywiózł. W jednej chwili, jakby róższczką dotknięte, zbudziło się wszystko, i pan i pani i dwie ich córki i słudzy ze światłem wyszli na ganek, wnieśli rannego na rękach, a że trzeba było przewidywać możliwe jakie odwiedziny Moskali, umieszczono go zaraz w tyle domu, w jednym z panieńskich pokoi, gdzie było najzaciszniej, a zdawało się najbezpieczniej. Sławna to gościnność polska od wieków, w całym dziś świecie niema kraju, co by się w tym względzie z naszym mógł porównać; chwalą angielską swobodę wiejskiego życia i wygodę, jakiej goście po zamkach możnych doznają; ale żeby być przyjętym w Anglii, potrzeba być znanym, a gościnność jest tam udziałem bogatych, gdy u nas najbiedniejszy dworek dla nieznajomego otwiera się człowieka, i jest w nim każdy jakby synem, jakby bratem.
Stary pan Werner, jego żona, córki, wszystko to natychmiast. zajęło się chorym. Ojcu i matce właśni synowie przyszli na myśl i łzy stanęły im w oczach, bo Gliński wiekiem i twarzą bardzo ich przypominał. Wnet cały dom był na Henscha rozkazy, z takiem uczuciem serdecznem, jak gdyby winien był jeszcze wdzięczność za ciężar, który mu przyniesiono. Obmyślono zaraz