Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/464

Ta strona została skorygowana.

lasom. Gdy major zebrał komendę i chciał staczać bój, nie było już z kim. Stracił ludzi, trochę broni, armatę mu zepsuto, wściekły też był i nie mając przed sobą na kim się mścić, rozkazał, pod pozorem zdrady ze strony mieszkańców, w perzynę obrócić miasteczko. Krwawej tej sceny, która tyle razy w czasie wojny się powtórzyła, opisywać nie będziemy, dosyć jest znać usposobienie moskiewskiego żołnierza, jego bezduszność, okrucieństwo i chciwość, aby sobie wyobrazić do czego się on posunąć może, gdy go nic nie powstrzymuje. Zrabowano plebanię, zbito starego księdza, splądrowano domy przedniejszych mieszczan, a w gruzach i popiołach domostw walały się trupy kobiet, dzieci i starców...