Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/83

Ta strona została skorygowana.

i przekonań, ale łatwiej daleko było przejednać szlachcica z izraelitą i chłopa z panem, niż salonowych ludzi z ulicą. Na polu teoryi był to fakt spełniony, ale w życiu odzywały się stare grzechy; sprzeczały się zasady, poglądy, gusta, wszystko aż do postaci i strojów. Paniczykowie źle ukrywali swe nieukontentowanie z wypadków, co krok zarzucając im przesadę, namiętność i dziecinną gorączkę.
— Moi panowie — odezwała się Jadwiga, zwracając się do Karola, dla którego była z szczególnemi względami — powiedzcie mi jak się to wszystko skończy? Wybaczcie, ale jestem zupełnie jak młoda panienka, która zacząwszy czytać zajmującą powieść, pragnie co najprędzej dowiedzieć się czy bohaterka pójdzie za ukochanego?
Hrabia Albert, któremu zawsze o to chodziło, aby wielkim rozumem zajaśnieć i zaćmić wszystkich wymową, choć się pytanie do niego nie stosowało, pierwszy głos zabrał; Jadwiga z wyrazem zdziwienia zwróciła się do niego.
— Mnie się zdaje — rzekł — że empiryczny sąd o wypadkach nigdy nie da zadawalniających wniosków, trzeba się uciec do tych niezawodnych formuł, wyciągniętych z doświadczenia, które jak