Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/94

Ta strona została skorygowana.

Juliusza, który zrobił minę skromnisia, niechcącego się chwalić, ale pewnego siebie.
— Bo to różnie po świecie gadają — ciągnął dalej Gros — jedni utrzymują, że panna Jadwiga jest rozkochaną w panu Edwardzie i starannie ukrywa to uczucie, ażeby go się świat nie domyślił, drudzy posądzają pana Mieczysława, że się wkradł do jej serca, inni mówią, że czyta Roschera, aby się przypodobać hr. Albertowi, a są, co twierdzą, że pan Juliusz już po przyrzeczeniu, no, jakże? Bądźmy szczerzy!?
— To mi się zdaje pewna — rzekł powoli hr. Albert — iż sprawa serca panny Jadwigi, jak sprawa kraju jest dotąd nie rozstrzygniętą.
— Chciałżebyś pan przez to dać do zrozumienia — podchwycił Gros — iż i tu także owładnie jaki plebejusz?
— Nie spodziewam się — rzekł hr. Albert — umysł to wzniosły...
— Ale się umysłem nie kocha — odparł Gros — a przynajmniej samym umysłem, panewką miłości będzie zawsze serce; czasem na tej panewce tylko spali i dalej nie pójdzie, a miłość prawdziwa musi przejść w końcu i do umysłu, tylko od niego się nie poczyna.
W czasie tej rozmowy Juliusz podśpie-