Strona:PL JI Kraszewski Poeta jakich wielu.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.
55

Scena Czwarta, Sędzia, spotyka Regenta i podsędka, którzy trochę podochoceni powracają z winiarni — oba oni uchodzili i uchodzą za uczonych, gdyż Regent z łatwością układa i odgaduje zagadki, a Podsędek improwizuje powinszowania i pijackie Piosenki. Regent, mały przysadzisty, jowialny. Podsędek wysoki, łysy, poważnych ruchów i dumny sobą.
Regent i podsędek. (Uniżono) dobry wieczór Sędziemu.
Sędzia (kwaśno) dobry wieczór.
Regent. Cóś Sędzia w złym humorze.
Sędzia Hm! tak.
Podsędek. Chmura na czole! miałżeby przyjść wygowor całemu Sądowi!
Sędzia O! nie to familijny interes.
Podsędek A zatem tajemnica, którą umiemy szanować. —
Regent któréj nie, będziemy nawet próbowali odgadnąć. —
Sędzia Żadna tajemnica; nawet, nawet, czuję potrzebę wylania się przed wami, kochani przyjaciele! —
Regent i Podsędek (Uniżono) niezmiernie wdzięczni za ten dowód —
Sędzia (przerywając) — Znacie mego Muncia?
Rejent Subjectum wielkich nadziei —
Podsędek Kawaler znakomitych zdolności.
Sędzia (uśmiechając) się — Kochani przyjaciele! Otóż to prawdziwi przyjaciele! niechże was uścisnę. — Ale muszę wprzód opowiedzieć o co chodzi — Oto właśnie, mam wiersze Muncia przy sobie — czytajcie; osądźcie —
Podsędek czyta głośno z Amfazyą. Rejent okazuje znaki podziwienia, Sędzia ściska jego rękę zwracając uwagę na dalszy ciąg. Po ukończeniu czytania z miną tryumfującą oczekuje pochwał.
Rejent Jest to mości Dobrodzieju zadziwiająca Produkcya? to osobliwsze dziecko! Jenialne dziecko.
Podsędek. Nowy Poeta nam przybył! wróżę mu sławę