Strona:PL JI Kraszewski Przygody Stacha.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

ca, bezpotomnie, najbliższym spadkobiercą był on. Spadek nadwerężony, obarczony długami, nie był tak znacznym, jak w początku głoszono, lecz uczynił Korczaka niezależnym, a nawet majętnym. Marcelina miała więcéj daleko, ale on téż nie był pozbawiony majątku i nie potrzebował żyć na jéj łasce.
Ponieważ hr. Saturnin dla swéj monomanii dramaturgicznéj miasta potrzebował, zatrzymał więc dom tutaj na zimę, chociaż znaczniejszą część roku młodzi państwo spędzali na wsi, albo w dobrach Marceliny lub u Stacha na Podolu.
Ostatni Korczak w części znacznéj zrujnował się był na pałac i ogrody, wzięli więc po nim w spadku aż nadto wspaniałą rezydencyą, którą Marcelina tak pokochała, iż najlepiéj jéj tu było.
Stara Korczakowa przeniosła się téż na Podole i miała domek osobny z maleńkiém gospodarstwem.
Hr. Saturnin zdawał się z tego wszystkiego bardzo szczęśliwym, a garbus utrzymywał, że jemu to był winien.
Gdy po raz pierwszy p. Salezy wynurzył się z tém hrabiemu, iż umyślnie poddał mu treść sztuki, aby ona posłużyła jako swaty i ułatwiła rozwiązanie — hrabia śmiać się począł ironicznie.
— Nie przeczę, mój drogi Salezy — rzekł — że ty jesteś une très fine mouche — ale proszęż cię, za jakiego ty mnie masz dudka, gdy ci się zdawać może, iż od razu nie dojrzałem analogii? Udawałem, że jéj nie widzę, że się niczego nie domyślam, bo mi z tém było dogodniéj... ale wierz mi... doskonale przewidywałem następstwa. Zdawało ci się, żeś ty mnie podszedł, a w istocie ja oszukałem ciebie.
Ani jeden ani drugi ustąpić nie chciał, wiedli spór o to a garbus dowodził, że Saturnin post festum dopiero się opatrzył... i sprawa została nierozsądzoną.
Hrabia dotąd ani téj komedyi, którą wydrukować kazał, ani żadnéj innéj nie mógł dla intryg i zazdrosnych knowań wprowadzić na deski, lecz nadzieja go nie opuszcza.

KONIEC.
1884 Drezno.