Strona:PL JI Kraszewski Rady główne i życzenia na nowy rok.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
—   11   —

gdy ona sama naśladowła to, co chciała obalić. Potępiano tak inkwizycyą świętą bardzo słusznie, ale czemże trybunały rewolucyjne różniły się od sądów inkwizycyi, czem gilotyny od stosów, teroryzm mnichów od teroryzmu sankilotów ślepo idących za oszalałymi doktrynerami?
Spytajcie więc, jakiemi drogami ludzkość miała się dobijać praw sobie należnych, których jej uparcie odmawiano? Jedną i jedyną tylko drogą pracy powolnej i mężnego wyznawania prawdy, tą właśnie, którą w pierwotnych wiekach szło do zwycięstwa chrześciaństwo. Charakterem tej pierwszej epoki najświetniejszej, w której nauka nowa dokonała najtrudniejszego zadania, obalając starą społeczność, był nie orężny bój ale ofiara, nie krew nieprzyjaciół ale poświęcona własna, nie spisek tajny, ale jawne głoszenie przekonań, nie przemoc ale pokora, cierpliwość wiary głębokiej, pewnej swojego zwycięstwa, a przedewszystkiem: praca nad udoskonaleniem jednostek, z których się składa społeczność. Oddawano Cezarowi poganinowi dań mu należną, grosz czynszowy, ale nie oddawano przekonań, dla których męczennicy szli na stos i rusztowanie; nieporywano się do oręża, bo oręż był narzędziem pogańskiem; głoszono prawdę i cierpiano dla niej.
Cale odrębnym był charakter rewolucji namiętnej XVIII wieku, która dla następnych stała się normą, przykładem, doktryną, i wyrodziła fałszywą teoryą opierającą się na sile pięści, tak dobrze jak wszelki inny despotyzm.
W sprawie najświętszej przyobleczono zbroje i wzięto oręż nieprzyjaciela zbluzgany krwią, ohydzony zbrodnią; szał zapomnieć kazał, że w szatach braterską krwią zbroczonych, nie idzie się do ołtarza. Wszystko przecie co zarzucano despotyzmowi jednego, przemocy klas uprzywilejowanych, przywłaszczano tłumom; nie zmieniło się postępowanie, odmieniły tylko role; władza przeszła w inne ręce ze wszystkiemi nadużyciami swojemi, trybun w imie mass szukający, okrutniejszym był często od ukoronowanego despoty.
Naruszenie prawdy w sferze polityki odbiło się w samém życiu społecznem, w jego stosunkach; jad wszedł w krew naszą, przeżarł więzy, które spajały rodzinę i społeczność, strawił rdzą najdroższe skarby nasze.
Ostatni akt krwawego dramatu rewolucyi najwymowniej świadczy o jej fałszywej drodze. Znużona, niedokonawszy popsutego dzieła, zamknęła się dyktaturą i despotyzmem jednego, tem właśnie, przeciwko czemu w zasadzie walczyła. Pomimo tego koniecznego skutku drogi błędnej, ludzie nie zostali uleczonemi ze ślepoty; system rewolucyjny, rewolucyjne zasady wszczepione w pokolenia, wyssane z mlekiem, pozostały w łonie społeczeństwa, jak następstwa dziedzicznej choroby.
Idea prawa i granic, których w żadnym razie człowiek ani społeczność przestąpić nie powinna, zatartą została ... Rządy, pour cause d’utilité publique, wywłaszczają swych poddanych nawet z praw przyrodzonych; rewolucye też lekceważą wszystko i nieprzebierają w środkach, idąc do celu. A nim owe ideały samorządów, jednolitych państw zlepionych moździerzową siłą, republik, monarchij konstytucyjnych i t. p. osiągnięte zostaną — najjaśniejszym zyskiem roboty jest, że dziś nie ma nic świętego, niema rodziny, człowieka, swobody sumienia i przekonań, równie zagrożonych przez despotyzm i rewolucye, że społeczność gnije i