Strona:PL JI Kraszewski Rady główne i życzenia na nowy rok.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.
—   18   —

Ilekroć despotyzm widzi się w niebezpieczeństwie, nie waha się uciekać do podobnych środków, w których nie czyni żadnego wyboru; cóż potem dziwnego, gdy uciśnione narodowości, którym wydarto wszystko i zaprzeczono istnienia, które skrępowano nieznośnemi więzy, powiadają sobie, zapożyczając logiki od swych ciemięzców, że i im też w sprawie oswobodzeia która jest zadaniem bytu, wszystko wolno. Przykład dano im z góry.
Ten rodowód rewolucyjnych teoryj od despotyzmu, nie jest wcale dowolnym wymysłem, jest niezbitym i jasnym faktem. Ojcem rewolucyi jest bezbrzeżna samowola despotyzmów; matką szaleństw socyalnych zgniła polityka bezprawiów.
Szukano źródła anarchicznych doktryn nurtujących świat, w jakiémś chorobliwem rozpasaniu umysłu ludzkiego, lecz z czegóż ono powstało?
Z ucisku zbytecznego i samowoli, z nieposzanowania praw, z gwałtu zadanego ludzkości. Na gnojowisku nadużyć wyrasta naturalnie ten grzyb anarchii; rząd chwytający się środków niemoralnych, choćby chwilowo zwyciężył, traci szacunek, ściera z siebie cechę swojego posłannictwa.
Te doktryny fałszywe, nad których powstawaniem bolejemy, są chorobami koniecznemi, płynącemi z zaniedbanej, powstrzymywanej oświaty, ze wstecznictwa w wychowaniu. Gdzie ucisk myśli przywodzi do szału, a represya myśli zmusza ją do milczącego nurtowania w podziemiach, rodzą się teorye szalone, gorączkowe, tak nieochybnie, jak z trucizny rodzi się śmierć.
Skutki te zawsze jednym, tym a nie innym przyczynom przypisać potrzeba.
Naostatek knowania i wybuchy rewolucyjne wszystkie są dziełem pokrzywdzenia swobód; nie są to twory fantazyi i przypadku; źródła ich zawsze szukać potrzeba w jakiemś pognębieniu człowieka, w jakimś nadewszystko moralnym ucisku i niesprawiedliwości.
Sam brak swobody dla myśli wyradza choroby, którym tylko zupełna jawność i wolny rozrost, niebezpieczny wpływ odjąć może. Palono dosyć ksiąg na stosach często nawet z autorami ich, — cenzura kościelna zabraniała czytania, niszczyła je tysiącami; i cóż to pomogło?... Ogień tych stosów rozlał się daleko, myśl niepowstrzymana szła dalej odziana nowym męczeństwa urokiem, silniejsza, spotęgowana chłostą, święta bo ukrzyżowana, i wzniesiono jej piedestał, sądząc, że przygotowują rusztowanie.
Jeżeli w tej walce szalona myśl rwała się często zadaleko, cóż winna?.... pchano ją i pędzono smagając i cisnąc. Na choroby myśli nie ma innego lekarstwa nad swobodę zupełną roztrząsań i pozostawienia kuracyi własnym siłom natury. Jak dyament poleruje się tylko pyłem dyamentu, tak myśl myślą tylko zwyciężoną być może, nigdy siłą pięści, która zamyka usta, ale niepowstrzymuje idei. Ucisk rodzi chwilową ciszę śmierci, ale z mogił na pobojowisku wstają duchy i walka Hunnów z Rzymiany owymi przenosi się w powietrze.




Zarodem wszystkiego złego, powtarzamy to jeszcze, powtórzym nieraz, są nadużycia siły zwierzęcej i odwoływanie się do niej bezustanne,