go zajęcia dla dziejów człowieka. Nigdy na podsciole takiego zepsucia nie wykwitł jeszcze kwiat tak wonny i czysty. Historja ta pełna cudów, dziś jeszcze jest żywą, jakby się odbyła wczoraj; każdy czuje ją swą własną; lecz dotąd jest ona jeszcze pełną tajemnic. Mimo prac znakomitych na tém polu, owe narodziny chrześcijaństwa są jeszcze z wielu względów nieprzebitą mgłą pokryte. Suchą formułą zwyczajnych lat żywota ludzkiego téj epoki cudów wytłómaczyć nie można. Rzym, jeśli nie dał życia chrześcijaństwu, pierwsze jego widział brzaski, i był kolebką tego bożego dziecięcia; on je wykołysał na swém łonie, krwią męczenników napoił, wykarmił wszystkiém szlachetném, co jeszcze pod skorupą pogańską niezepsute pozostało.
Jakkolwiek nagłém jest przejście z pogańskiego rozprzężenia i zepsucia, do obyczajowego i religijnego odrodzenia, nie jest ono całkiem nieprzygotowaném ani niespodziewaném. Wiemy, że oddawna przeczucie przyjścia posłannika Bożego, który miał świat stworzyć nowy, odzywało się w wieszczach i w prorokach, — i w téj ogólnéj tęsknocie i oczekiwaniu, które były uznaniem, że to, co istniało, trwać nie mogło.
Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt1 part02.png
Ta strona została skorygowana.