Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt1 part04.png

Ta strona została skorygowana.

pogaństwo. Ten cud dziejowy, jest jeszcze do dziś dnia, czém był od początku — cudem.
Zestawiając epokę, w któréj on się odbywał, obyczaje, filozofię, charakter jéj, z tém, co przynosiło chrześcijaństwo, jeszcze jaskrawszą widzimy różnicę, jeszcze potężniejszą wydaje się owa wielka zmiana i zwrót idei, pojęć, moralności.
Przypomniawszy Tacyta i Swetoniusza, i obraz tych czasów, jaki dają pozostałe po nich pomniki, zaledwie pojąć możemy, jak z téj zgnilizny i próchna, mogło wyjść społeczeństwo tak święte, czyste i wielkie, jakiém było pierwotne chrześcijaństwo.
Oprócz nauki saméj, słowa tego Bożego, którego siła była niezłomną; wielkiém narzędziem i dzwignią odrodzenia, było prześladowanie nowéj nauki.
Tak jest! ono dało jéj siłę; krwią męczenników najpotężniéj urosło chrześcijaństwo.
I w tym Rzymie różnorodnych pamiątek, gdzie na Romulusowych podstawach, stosy gruzów po Cezarach porastają chwastami; gdzie ruiny rosną na ruinach; chrześcijanin szuka przedewszystkiém śladów kolebki swéj — i chciwie wdziera się w czarne podziemia Katakomb. Są one najlepszą kartą wielkiego martyologu pierwszych czterech wieków, które innéj nad tę grobową i krwawą historję nie mają.
Upakarzającém to jest dla człowieka, że przez bardzo długi przeciąg czasu, od najazdów Lombardów i Saracenów do końca niemal XVI wieku, te cmentarze podziemne, te kościoły uświęcone modłami pierwszych chrześcijan, prawie zapomnianemi zostały.
Zatarła się była nawet pamięć miejscowości, w jakich się one znajdowały, choć znaczna część Rzymu cała jest niemi podkopaną; potrzeba było, jak zawsze, wypadku, osypania się ziemi, zapadnięcia sklepień, aby te pieczary zwróciły uwagę pobożnych i znalazły swego Kolumba, który odkryciu ich, zbadaniu, opisowi całe swe życie poświęcił.