Strona:PL JI Kraszewski Wieki katakombowe odczyt3 part13.png

Ta strona została skorygowana.

człowiek trwał aż do męczeństwa, albo upadał aż do znikczemnienia; ludzi o twarzy podwójnéj, jakich dzisiejsze nasze obyczaje i obojętność przyjmują, nie znano naówczas jeszcze.
Ciekawy mamy dowód, jak podobnych ludzi uważano, w ś. Cyprianie. Znani oni byli pod nazwaniem libellatyków; albowiem nie składając ofiary, nie kadząc bałwanom, nie popełniwszy istotnie odstępstwa, wyrabiali sobie u Cezarów i urzędników za pieniądze świadectwa fałszywe, które ich broniły od prześladowań.
Te libelle cesarskie, poświadczające spełnienie nakazanego bałwochwalstwa, choć ono czynem nie było dokonane, zawsze dla pogan były zwycięztwem, a dla chrześcijan upadkiem; dla tego też ludzi, co się do takich środków uciekali, i pozyskiwali sobie świadectwa dobrze myślących i nieposzlakowanych, ś. Cyprian kładzie na równi z odstępcami.
Różne jeszcze stopnie tych libellatyków wymieniają, rozróżniając ich winę; ale w ogóle Kościół, w jakikolwiek bądź sposób zaparcie się prawdy, musiał potępiać jako fałsz i jako zdradę.
W czasie tych ucisków na Wschodzie, ś. Paweł Eremita uszedł na pustynie Tebaidy, i tu pierwszym był założycielem pustelni, późniéj rozszerzonych po całym świecie.
Toż samo działo się za Waleryana, chociaż wielu chrześcijan było nawet na jego dworze, a Denys Alexandryjski powiada, że dwór ten wyglądał jak kościół; ale wkrótce się to zmieniło. Marcyan nieprzyjaciel chrześcijan, zyskał jego zaufanie i skłonił go do prześladowania. Wydano edykt, zaczęto ścigać. Niedaleko Konstantyny w Afryce znaleźli niedawno oficerowie francuzcy na skale cały szereg imion męczenników, w tym czasie za wiarę zamordowanych.