Strona:PL JI Kraszewski Złoto i błoto.djvu/182

Ta strona została skorygowana.

jak był opuszczony i zrujnowany... Myślano stawić nowy, ale się temu sprzeciwiała Czermińska; skończyło się więc na restauracyi zewnątrz i odświeżeniu wewnętrznem...
Panna Damianna, której się zdawało, że miała wiele smaku, podjęła się nowego urządzenia pokojów... Z wolna paroksyzmy, którym podlegała Czermińska, zmniejszać się i przechodzić zaczęły. Wstała nawet z łóżka i kuzynka ją zmusiła zobaczyć odświeżone mieszkanie... Nieostrożnie jednak wprowadziła ją do przerobionego pokoju, w którym odbyła się owa ostatnia scena małżeńskiego dramatu. Chociaż znacznie zmieniła się jego fizyognomia, jednak świeże jeszcze wspomnienie wypadku tak podziałało na biedną kobietę, że dostała na nowo attaku nerwowego, musiano ją zanieść na łóżko i przywołać doktora...
Skutkiem tego było, iż drzwi potem zamurowano od sypialni i zupełnie ją od domu odcięto...
Czermińska w dni kilka przyszła do siebie... ale panna Damianna już się wystrzegała oprowadzać ją po domu....
Cały dwór, życie, obyczaj w Rakowcach, ze śmiercią gospodarza uległy zmianom. Godzili się na to wszyscy, że stosownie do stanu żyć należało... Musiano zaraz postarać się o powozy, konie, liberyę, kucharza... Tysiące rzeczy brakło... Pierzchała okazał się tu nieoszacowany, bo, nie zapominając o sobie, podejmował się wszystkiego, sprowadzał, kupował, stręczył, biegał... i pośpiechem płacił za wiele niedokładności... Wkrótce też obejść się bez niego stało się niepodobieństwem... Posługiwali się nim kto żył, panna Damianna w imieniu pani, Leoś, Maurycy nawet. Niepotrzebną się stała rekomendacya Malborzyńskiego, tak przeważne zajął tu stanowisko ten niepoczesny człowiek, który w miesiąc przeodział się inaczej, zdobył na własne koniki i bryczynę, wkwa-