Strona:PL JI Kraszewski Złoto i błoto.djvu/491

Ta strona została skorygowana.

W życiu ludzkiem nie jest też inaczej — bo jedno prawo rządzi w świecie wszystkiem, od promyka słonecznego do promiennej ludzkiej myśli...
Energiczne dwie niewiasty obie uczuły rodzaj sympatyi do upadłego Leosia...
Ponieważ kapitanowa nie miała domu i stałego planu gdzie się osiedli, a z praktycznością angielską nic pośpiesznie nie chciała wykonywać, dopókiby się w stosunkach kraju nie rozpatrzyła, podkomorzy, któremu tak na rękę było mieć gości, ofiarował gospodę w swym domu — choćby na najdłuższe czasy...
Dla przypatrzenia się osobliwościom krajowym, nie mogły Angielki znależć lepszego stanowiska... Do Wierzejek napływały doborowe egzemplarze figur, jakich gdzie indziej spotkać było trudno.
Zarazem też dla Węgrowiczów i Slaskich te panie były przedmiotem podziwu niesłychanym. Takich kobiet nie widzieli oni w życiu, a gdy miss Lucy siadła na dosyć gorącego konia i zwinęła się na nim w dziedzińcu, prowadząc go dłonią wprawną, o mało jej szlachta na rękach z siodła nie zniosła. Piękność, odwaga, śmiałość, talenta panny kapitanówny sprowadzały tłumy do Wierzejek, dla przypatrywania się jej jak dziwowisku... Węgrowicz czernił mocniej jeszcze wąsy i czuprynę, Slaski się ściskał, aby nie wydawać zbyt opasłym — z otwartemi usty słuchano opowiadań tych pań o Indyach, Anglii, morskich podróżach i przygodach...
W Wierzejkach od zamążpójścia Malwiny, nigdy tak wesoło jak teraz nie było. Chciano nieco gwoli nawyknieniom tych pań zmienić tryb życia, ale one na to nie pozwoliły, i chętnie się zastosowały do obyczaju miejscowego...
Nie zaręczylibyśmy za to, czy podkomorzyna zupełnie się godziła ze swoją kuzynką we wszystkich