Strona:PL JI Kraszewski Z nad Buga from Echo Y1 No37 page4 part1.png

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale jakto? wykrzykuje Iwan.
Następują długa sprzeczka odgrażania się wzajemne, pan pisarz pieniądze odbiera i kwit oddaje pozwalając się pozywać do sądu.
Po wyjściu Iwana ułatwionym mu przez gości następuje pełne humoru i malowniczych szczegółów opowiadanie gospodarza, o dowcipnem wykwitowaniu wierzyciela. Amfitryon zyskuje sute oklaski; wesołość powszechna; kolega Kubalski zachwycony jest geniuszem gospodarza.
— A to panie bestya sprytna! niech go diabli... — woła w uniesieniu — już to panie, jakby nie było, choćby cię i pozwał, to za tobą prawda!
Następuje uścisk braterski, piją zdrowie Iwana.
Obżałowany oczywiście udaje się do sądu, ale sprawę przegrywa; nie przeszkadza to jednak do tysiącznych, na potem, tego rodzaju operacyi żywo przypominających bajeczkę „o żabach i czapli“.
Trzeba widzieć tych panów lub słyszeć, kiedy powołani do powiatu, po odbytych czynnościach, sprawozdaniach i posłucha-