Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/392

Ta strona została skorygowana.

matkę a wiedział dobrze o tém, że pragnęła dla syna zachować Misię, bo o tém ona mu często mówiła — przez cnotę powstrzymywał w sobie uczucie, aby nie zdradzić... téj, którą swą mateńką nazywał...
Nigdy nikt podchwycić nie mógł ani wejrzenia, ani słowa, ani śladu wielkiéj tajemnicy Albina. Umierając wszakże, czując już zbliżającą się śmierć biedny Albin... postanowił z za grobu pozdrowić swój ideał i powiedzieć téj, którą kochał... że ją i z za grobu jeszcze kochać nie przestanie. W liście, który, czując się gorzéj, wyprawił do przyjaciela w Warszawie, zamknięty był dawno napisany drugi do Michaliny, z poleceniem, aby jéj był oddany w dniu pogrzebu jego... złożyło się tak, iż wierny przyjaciel tegoż dnia odniósł list, niepostrzeżony w domu, a Misia go odebrała w chwili wyjazdu do kościoła. Rzuciła nań tylko okiem i rozpłakała się, nie powiedziała nic przed pułkownikową, ale wróciwszy do domu, zamknęła się z tym listem w swoim pokoiku i czytała go jak posłanie z drugiego świata...
Albin napisał go tak gorąco, tak pokornie prosząc o przebaczenie, że śmiał ją kochać po cichu — takiém uczuciem wiał ten błagający o trochę litości, ręką drżącą kreślony, poplamiony łzami świstek papieru, że Misia ukochała zmarłego pochwycona czytaniem...
Przychodziły jéj teraz na myśl wypadki, słowa, dawniéj dla niéj niezrozumiałe smutki i gorączkowe wesołości wybuchy Albina... cały on się jéj tłómaczył, a ta