zawsze prowadzi za sobą potępienie. Tak jest w sprawach politycznych, tak w przestępstwach zwykłych i pierwszą zasadą winowajców — musi być nieprzyznawanie się do niczego.
Tam wszakże, gdzie zachodzi tak zwane polityczne przestępstwo — sąd nie ma ani form prawnych, ani stałéj normy, ani oznaczonego sposobu postępowania — polityka więcéj waży nad sprawiedliwość, winny, podejrzany, zamilczający cudze przestępstwo karze się jednakowo. Kodeks ma na celu wytępienie, bo cywilizacya (jeśli ją tak nazwać można) moskiewska za słabą się uznaje, by walczyć z przekonaniami, z ideami, z ludźmi — ma jednę siłę i tą się posługuje — zabija.
Zbyski siadł, myśląc, co pocznie, gorączka snów nocnych ustępowała powoli, ale do heroizmu podnieść się nie mógł... Długie życie w innych sferach i ideach, czyniło mu go niedostępnym. Siedział tak milczący, gdy przez ścianę dało się słyszeć pukanie...
Od czasu, jak był zamkniętym, wyuczył się, nie mając co robić, tego języka grobowego, chociaż go prawie sam nie używał. Tym razem po długiém milczeniu odzywająca się ściana zwróciła jego uwagę tém, że pukanie było natarczywe, gwałtowne, domagające się odpowiedzi. Rad był, że go coś od myślenia odciągnie.
Spytał więc ściany, kto jest za nią i zdumiał się, poruszył, dowiadując się o Władysławie... odpowiedział mu dając swoje nazwisko.. Ta rozmowa urywana, powolna,
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/573
Ta strona została skorygowana.