Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/636

Ta strona została skorygowana.

Wiadomości. Dzienniki teraz tak urosły, tak się rozruszały, że ich przeczytać niepodobna!
— Cóż mówicie o Rosyi? spytała nader nieostrożnie Marya.
Senator zaciął usta... potém ramionami ruszył.
— Tylko się cieszyć należy, rzekł — zapewne mamy jeszcze ciężkie bardzo do przebycia chwile... ale wielkie dzieło rozpoczęte... i idzie dzielnie...
— A! a! zawołała Marya i zamilkła... Spojrzeli sobie w oczy, ale z senatorskich źrenic nic się nigdy wyczytać nie dało, a jenerałowéj wzroku nie śmiał badać stary, aby się niedowiedzieć czegoś, coby go mogło zakłopotać.
Rozstali się po chwili, bardzo grzecznie i uprzejmie żegnając, a stary powiedział, gdzie mieszka... Pokazało się, że hotel Villa Reale był bardzo blizki Crocelli... Zwiastowało to odwiedziny wzajemne. Godzina już dosyć późna, zmusiła senatora do wyjścia, Marya obejrzała się za mężem i musiała go pójść szukać aż w etruskich wazach, które zdawał się z wielkiém oglądać zajęciem.
— Znałeś kiedy Isakowa? spytała...
— Spotykałem go, widziałem z daleka, rzekł jenerał... zbliżać się tutaj nie chciałem... byłoby to dla nas obu zbyt żenującém...
— Ale to prawie nieuniknione, że się spotkamy z nimi!