oprócz arystkokratycznych twarzy Isakowych nie można było spotkać innych, dziś Rosya wysyła już i te dzieci ludu, aby possały nieco piersi téj cywilizacyi europejskiéj, która wszakże, według Katkowa, ma być zatrutą.
Jenerał spojrzał.
— Masz słuszność, — rzekł, — jest to z pewnością jakiś Iwan Iwanowicz...
Pocóż pominął turystę, który weń ciekawém rzucił okiem... pojechali na cmentarz. Jenerał kazał nad grobem poety położyć prosty kamień z napisem nazwiska i dnia śmierci... Młody chłopak na łożu już kreśląc po kartkach ulotnych to poezye to myśli swe, to niedokończone listy do krewnych... do przyjaciół, na jednéj z nich zanotował, iż gdyby mu kto chciał kamień kłaść u grobu, prosi, aby na nim wyryto:
O morte sia fino al mio dolore...
Słowa te w istocie wyrzeźbiono mu na grobowcu, a pobożny rzemieślnik z własnego domysłu dołożył Ave Maria. Na grobie żółta jeszcze ziemia nie porosła, ale z dwóch sąsiednich krzewy gałęźmi powyginanemi zaczynały przysłaniać go litościwie...
— Na rok przyszły... — odezwała się po rosyjsku Marya — nie będzie śladu ni człowieka, ni kamienia... kwiaty pokryją ziemię i pamięć biednego...
— A!! — zawołał głos z tyłu, — co za szczęście, wszak... przebaczcie — państwo z Rosyi!
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/646
Ta strona została skorygowana.