doktrynami nieprawemi rząd rosyjski popsuł i zniweczył.
— Mój drogi Stasiu — odparł kniaź — poświęcić się téj idei byłoby dla mnie szczęściem. Wiesz moje przekonania, znasz głąb duszy, z chęcią wezmę się do pracy — obmyślmy tylko drogi... powiedz mi — co czynić?
— Radźmy, bo ja planu nie mam, rzekł Stanisław, Opieram się na tém, że w narodzie rosyjskim są ludzie i wybrani, którzy wyżéj stoją nad innych i pojmują, iż z tym systemem ostać się nie można, bo on niszcząc Polskę, zarazem zjada w Rosyi wszelkie moralne podstawy społeczne.
Niech to sobie jak kto chce tłómaczy, nie uszlachetnia to narodu, gdy się dopuszcza oburzających gwałtów, gdy swoim delegowanym nakazuje czyny, przeciw którym protestuje uczucie chrześciańskie... Niszczycie Polskę, ale demoralizujecie siebie w chwili, gdybyście właśnie na starą despotyzmu demoralizacyą leczyć się powinni...
— Rozumiem cię, rzekł Arusbek — zgadzam się z tobą — ale ażeby na twoje stanowisko się podnieść, należy odrzucić naprzód i obalić całe sztuczne rusztowanie sofizmatów, któremi prawda dziś wszędzie jest zaćmioną. Rosya zepsucie w pojęciach wzięła od reszty Europy... Spojrzyj, jakież to dziś zdania i aksyomata rządzą społeczeństwem? Wszyscy, co chorują na
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/724
Ta strona została skorygowana.