tka, żywa kobiecina z oczyma czarnemi, pomarszczoną ale dosyć wdzięczną twarzą, wystrojona bardzo, — za nią córka, wdowa, hrabina Kościelecka, osoba dwudziestokilkoletnia, w kwiecie wieku, wesoła, z wyrazem twarzy trzpiotowatym i zalotnym, choć bardzo dystyngwowanym, wytwornie ubrana, pachnąca, wyświeżona, wyglądająca jak kwiatek wiosenny około południa... Obie panie wbiegły szybko, zobaczyły nieznajomego..., który wstał widząc je przybywające; — hrabina wlepiła weń oczy ciekawe, matka na przemiany patrzała na niego i na męża; czekały widać niecierpliwie, by gospodarz przedstawił im przybyłego...
Ten się namyślał właśnie.
— Chère Rosalie, pan... Szarliński z Królestwa, syn... to jest siostrzeniec pani pułkownikowéj Zbyskiéj i mego najlepszego przyjaciela, o którym tylekroć odemnie słyszałaś... La comtesse Kościelecka ma fille...
Tu kapitan stanął chwilę...
— Nie skończyłem... dla ogółu śmiertelnych jest to pan Szarliński, siostrzeniec pani Zbyskiéj, dla nas... tylko dla nas jest to jenerał Zbyski, który cudem ocalony został z niewoli moskiewskiéj i podany za zmarłego. — Vous comprenez.. le plus grand secret!
Położył palec na ustach...
Oczy obu kobiet z gorącą ciekawością zwróciły się ku temu bohaterowi, którego postawa energiczna i pię-
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/791
Ta strona została skorygowana.