prześladowania i tępienia na sprawiedliwszą i czyściejszą. Mówię ci ciągle słowy Anastazjewa, który chce bardzo potajemnie, bez rozgłosu zarządzić w Krakowie maleńki zjazd polsko-rosyjski dla obmyślenia nie preliminaryów pokoju, ale możliwych warunków zawieszenia broni. Kilku Rosyan, ludzi wpływu i znaczenia znajduje się na teraz w Pradze, przybędą oni chętnie, na miejscu dobierzemy téż zaufanych osób kilka. Dla czegożbyśmy po tylu nieudanych spiskach rewolucyjnych takiego spisku zgody nie mieli zawiązać?... Jeśli to do niczego nie doprowadzi (co najprawdopodobniejsze), nie będziemy sobie mieli do wyrzucenia, żeśmy głosowi sumienia nie odpowiedzieli.
„Co do mnie, kochany Stanisławie Karłowiczu... Bóg widzi, nie idzie mi o to, ażeby ojczyzna moja Rosya miała ten brzuch ogromny, wypchany szczątkami zjedzonych bez pożytku dla jéj zdrowia narodów, niechby była chudszą a szczęśliwą! Ja jestem tego zdania, że małe państewko może być wielkiém szczęściem, spokojem i dobrym rządem. Człowiek niekoniecznie potrzebuje do szczęścia być obywatelem bardzo majestatycznéj ojczyzny. Są to średniowieczne i odwieczne przesądy... Kontentowałbym się byle bezpieczną od napaści Atlantydą..
„Otóż widzisz, jakem się szkaradnie zabałamucił po drodze — przybywaj, abyśmy spiskowali... Przyznam ci się que cela a du piquant pour moi qui suis
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/811
Ta strona została skorygowana.