trzeba było i uczyć atmosfery, obyczaju, pojęć... obejścia z ludźmi i żywota austro-polskiego.
Powiedział sobie po cichu jak prawnik niedawno, iż się nie należy spieszyć. Ułożył już wcześnie plan wyjazdu po wieczorze u państwa Ropczyckich pod pozorem potrzeby powrotu do matki, z nadzieją przyjechania na czas dłuższy. Oznajmił to zaraz kapitanowi, iż boleje bardzo nad koniecznością tak rychłego opuszczenia Lwowa.
Zacny kapitan w istocie się tém zasmucił: syn przyjaciela był dlań prawie krewnym, znał nieco jego życia dzieje, osnuł więc sobie pewne plany ku przyszłemu szczęściu i wybornemu osiedleniu w Galicyi.
Przykro mu było dowiedzieć się, że ma tak nagle wyjechać — Ale przynajmniéj nagły ten wyjazd ma foi, spytał, nie został spowodowany żadném rozczarowaniem u nas?!
— Nie, wczoraj odebrałem listy od matki i o matce, należy mi jechać koniecznie. Mam nadzieję powrócić rychło...
— O! bo myśmy tu dla asindzieja już sobie snuli złote plany różne, z życzliwego pochodzące serca!... myślałem, że zapoznamy go tu w szerszych kołach, w znaczniejszych domach naszych, że cię zmusimy nas pokochać i zrozumieć!
To mówiąc uściskał go kapitan.
— Bo to, widzisz, ma foi, rzekł, nie trzeba się
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/821
Ta strona została skorygowana.