trzeba mu miejsca... chleba... ziemi... pójdzie ją zdobywać wypierając inne ludy... Romańskie naprzód, aby o Ren się oprzeć bezpiecznie, potém... Drang nach Osten. Wówczas, pójdąż Polacy przeciwko Słowiańszczyznie zdobywać krwią swą kraje, w których żadnego prawa mieć nie będą, oprócz prawa powolnego konania? Byłaby to rola samobójców.
Redaktor Krakowianin ruszył ramionami.
— Kowestya daje się najjaśniéj przedstawić w ten sposób — rzekł — jesteśmy zającem, którego wezwano na radę, czy chce być zjedzony gotowanym czy pieczonym!
Panowie szanowni, nam o to właśnie razie, aby nas ani gotowano ni pieczono..
Dym cygarów w obłokach sinawych unosił się po nad stołem biesiadniczym, od którego powoli usuwały się krzesełka. Niektórzy goście poprzesiadali się na kanapę. Słowianofil drzymał z usty szeroko otwartemi, hrabia na zegarek spoglądał dyskretnie... Arusbek był smutny, jenerał chmurny... Nie było już o czém mówić.
— Gdyby choć w społeczeństwie ten wstręt i nienawiść z obu stron starać się zmniejszyć i oddziaływać przeciwko nim! — rzekł po chwili petersburgski redaktor — Zajmujemy całą Polskę, Warszawę, Litwę — cóż z tego, nigdzie żywiół rosyjski nie zmięszał się z polskim. W towarzystwie, choćby był najgrzeczniéj przyjęty Rosyanin, jest obcym... wszyscy od niego stro-
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/874
Ta strona została skorygowana.