kać. Zamożność, przepych, zbytek, zdobycze oręża i pracy, szkoły i muzea, wszystko jest... wypędzono tylko, coby zawadzać mogło — fantazyą i poezyą. — Wśród zabaw ludu, tam, gdzie z profesyi uśmiechają się twarzyczki i oczki... czuć, że one we własny uśmiech nie wierzą, że serce im nie uderzyło, że na komenderówkę przychodzi w pewnych godzinach miłość i chowa się, gdy na nią nie pora. Nie podobna przypuścić, żeby tu kto kochał, szalał, marzył — rząd uznaje wszystkie funkcye prawowite człowieka z mięsa i kości, ale wychowuje obywateli tak, by nad nie więcéj nie wymagali... Dozwolone jest wszystko oprócz sentymentalizmów. W teatrze wprawdzie rozpościera się czasem dramat, ale jako archeologiczne studyum serc wychowanych nie po prusku. Pisać wolno o wszystkiém, życie musi iść według regulaminu ogólnego.
Berlin dziwne czyni wrażenie na podróżnym — przypomina Petersburg na małą skalę i Turyn na brzydką. Artystyczne pomniki stoją widocznie poprzylepiane jakoś późniéj, ażeby zarys ogólny mniéj się szpetnie wydawał. Chybiły celu, bo przy ślicznych posągach i kilku wspaniałych gmachach reszta się wstydzi i nie wie, co począć z sobą. Wszystko razem przerażająco nowe i nie mogło zestarzeć. Jeśli gdzie, tuby sztuka parę ruin powinna wsunąć nieznacznie i trochę średniowiecznych pastiszów, żeby jednostajna ta młodość prostych linii nie zabijała patrzącego.
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/891
Ta strona została skorygowana.