A że po znikłych zostały opróżnione krzesła kurulskie, zajęto je bez sporu. Tak się to wszędzie działo, dzieje, tak było w nieboszczce Rzeczypospolitéj, w któréj wodzowie a magnaci mieniali się co niespełna sto lat, tak że potentatów potomek marszałkował u dworu nowego magnata tylko co ze ska tabellata wydźwignionego na jakie krzesło; a senatorowie, co niedawno dworzanami byli u upadłych wielkości, na ich dobra i dostojeństwa wstępowali. Oprócz kilku wielkich a trwale usadowionych rodzin, którym zasługa, rozum i związki pomogły do utrzymania się przy dawnym blasku — co ruin! co u adków i co młodych grzybów zestarzałych przez noc jednę!
Prawdzi się ta niestałość rzeczy ludzkich we wszech niemal prowincyach dawnéj Polski, gdzie siła takiego państwa jest, którego wczoraj śladu nie było i w niedostatku antenatów w herbarzu muszą ich sobie z imaginacyi dobywać — ale może w Wielkiéj Polsce, z niewielą wyjątkami, tych dworków, co na pałacyki wyrosły, i imion, co nagle starożytnemi się stały — najwięcéj.
A — jeśli komu Bóg dał dostojeństwo młode po Bożemu nosić — cóż złego? Fantazya z majętnością przychodzić musi... dziwić się temu nie trzeba. Ów téż dwór, o którym wspomnieliśmy, znać nie był bardzo stary i niegdyś wyglądał skromniéj, aż gdy przyrosło majętności, przybyło i dworu. Dawniéj w skromnym
Strona:PL JI Kraszewski Zagadki.djvu/954
Ta strona została skorygowana.