Strona:PL JI Kraszewski Zemsta Czokołdowa.djvu/254

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mściwy, bezlitośny — zawołał Cieszym smutnie — gdyby odemnie zażądał okupu nie wiem jakiego, dałbym mu był... żeby dziecku cierpienia oszczędzić i sobie spokój kupić... ale on snadź mści się za ojca...
Nie dokończył stolnik. Sprawa z Krajewskimi tak jak ją słyszał opowiadaną, przyszła mu na myśl, a wiele z niéj rzeczy, dla pamięci ojca, wznawiać i przypominać nie chciał. Sumienie mówiło mu, iż ojciec winien mógł być... Teraz jednak o oddaniu Ćwikłów, gdy się do nich przywiązało, gdy się one stały jakby życia podstawą, gdyż gdzieindziéj Cieszym żyćby już nawet nie potrafił — ani pomyśleć nie mógł.
— Moja Marysiu — przerwał po zadumie wzdychając: widzę że i ty sposobisz się do