Strona:PL JI Kraszewski Zemsta Czokołdowa.djvu/370

Ta strona została uwierzytelniona.

Wiadomo powszechnie, iż w owe czasy słynęły tak zwane hece w Wiedniu szczególniéj, w Berlinie, a Warszawa miała też swoją. Zdaniem znawców wcale się ona nie odznaczała ani doborem istot, które na niéj występowały, ani urządzeniem widowiska, dosyć nudnego. Najczęściéj chudych kilka psów goniło mruczącego niedźwiedzia, po kilkodniowym poście nie mającego dość siły, by sobie z nich nowy podwieczorek przysposobił. Jednakże najlepsze nawet towarzystwo obok najpospolitszéj gawiedzi uczęszczało na hecę dla... oryginalności. Szli na nią nie mający co zrobić z wieczorem, ludzie znudzeni, dziwacy, a czasem podszalawszy nawet najwykwintniejsi panowie i panie. Gdy fantazya opanowała kółko jakie, salony pustoszały dla hecy. Właśnie może dla tego, iż budynek