miły chłopak powróci, a stolnik zamierzał go przy pierwszéj zręczności odwiedzić, choć do Wronek nie było blizko.
W ogólności wrażenie, jakie po sobie zostawił pan Paulin w Ćwikłach, było dlań bardzo korzystne; znajdowano go miłym, dobrze wychowanym, a stolnikowi, który szanował naukę i światło, choć sam szczupłym ich wymiarem na własny użytek się obchodził, imponował młodzieniec pełny wiadomości i talentów.
— Ten, mówił stolnik, w lepszych czasach poszedłby daleko... ma z czém. Takich ludzi u nas mało! to głowa statysty i wodza!
Z innych zalet sądziła go pani i oceniała panienka, ogładę w nim francuzką, piękną powierzchowność, dowcip i talenta podnosząc. Był bowiem po trosze muzykiem i wcale nieźle rysował, a pierwszego wieczoru z czarnego papieru wykroił bardzo zręcznie sylwetki, naówczas ulubione, pani stolnikowéj i gospodarza. Słowem tęskniono do niego, a on też do tego dworu, w którym doznał wrażeń szczególnych, tęsknił także i gorąco pragnął drugi raz tam być, aby samego siebie doświadczyć, czyby się one powtórzyły.
Jakiś czas jednak od pierwszych odwiedzin upłynął, stolnikowi nie chciało się ruszyć z domu, Krajewski nie śmiał się nabijać, aż sama pani, któréj się chłopak podobał, a bodaj może
Strona:PL JI Kraszewski Zemsta Czokołdowa.djvu/469
Ta strona została uwierzytelniona.