W lasach były dwa gniazda wilków, sarn dosyć, a zajęcy i lisów bez liku... Pierwszy raz występując w ten sposób, młody gospodarz musiał pokazać obywatelstwu, iż chce i umie wystąpić. W życiu dawném nie mierzono się szczelnie możnością, ofiarność nawet w gościnności do ostatecznych posuwała się granic. Zastaw się a postaw się, było aksyomatem powszechnie przyjętym. Jeszcze za czasów Kochanowskiego gospodarz nieraz bywał zjadany przez gości, ale też miał prawo tak samo iść jeść sąsiada...
Pan Paulin sprosił osób mnóztwo, umiał wszakże tak się urządzić, aby nikomu nie zbywało na najmniejszéj rzeczy. Dworek cały oddany był dla gości. Nie było naówczas szczególnością żadną dobre znaleźć przyjęcie i wszystkiego w bród, ale ład i porządek i pewną or-
Strona:PL JI Kraszewski Zemsta Czokołdowa.djvu/474
Ta strona została uwierzytelniona.