się i rzuciły nań; było to posłem marzeń sennych.
Nakoniec pogrobowa zasłona snu, rozciągnęła się podwójnie w około niego. Pogrążony w ciemnościach nocy, leżał sam jeden zdrętwiały — jak my tu leżym biedni ludzie! Lecz wkrótce niebieskie nadleciało marzenie, tysiąc zwierciadeł zwracając ku odrętwiałej jego duszy, a w każdém z nich odbijały się chóry Aniołów i promieniste niebo. Ziemskie jego ciało, wszystkiemi żądłami pragnęło się odgryźć od niego — „Ach! rzekł w zachwyceniu: sen więc mój, był śmiercią!...“
Lecz, gdy znów się obudził z sercem zasklepioném, pełném krwi ludzkiej i ujrzał noc i ziemię, rzekł: „Nie była to śmierć, tylko jej obraz — chociażem już widział gwieździste niebo i Anioła!“ —
Narzeczona zmarłego bohatera, nie czuła, że w piersiach jej kochanka Anioł tylko już mieszkał — kochała ona jeszcze posąg wzniesiony znikłej duszy i trzymała radośną ręką tego, który od niej był tak daleko!...
Lecz Anioł ukochał omylone jej serce, ludzkiém sercem, niepamiętny na swoją własną istotę. Nie chciał już wcześniej od niej umierać, aby ją
Strona:PL JP Richter Śmierć anioła from Znicz noworocznik Y1834 P217-224.djvu/4
Ta strona została uwierzytelniona.