kochać póty, pókiby mu w niebie nie przebaczyła, że do jednej piersi tuliła kochanka i Anioła.
Ona jednak umarła wcześniej!.. Poprzednia boleść nadto ugięła główkę tego kwiatka, złamany upadł na grobie. Ach! ona znikła przed płaczącym Aniołem, nie jak słońce, co się wspaniale wśród patrzącego nań przyrodzenia rzuca w morze, aż zaczerwienione jego bałwany na niebo wyprysną; lecz jak cichy księżyc, który około północy, posrebrza mgłę lekką i niknie chmurą odziany. Smierć wysłała naprzód siostrę swoją Omdlenie — Przeszyło ono serce kochanki i odrętwiło gorące jej oblicze. Zeschły róże jej twarzy, a biały śnieg zimy, pod którym Wieczności wiosna się zieleni, pokrył jej czoło i rączki. Wówczas oko Anioła roztopiło się we łzie gorącej — a gdy myślał, serce jego oderwało się w postaci łzy, jak perła z łona konchy. Kochanka raz ostatni otworzyła obłąkane oczy, przycisnęła go do serca i skonała całując go i mówiąc: „Teraz mój drogi, połączym się z tobą!“
Zdawało się Aniołowi, że brat jego niebieski dawał mu już znak śmierci pocałunkiem — ale go nie otaczało niebo gwieździste, lecz smutna
Strona:PL JP Richter Śmierć anioła from Znicz noworocznik Y1834 P217-224.djvu/5
Ta strona została uwierzytelniona.