ciemność. I westchnął nad tém, że to nie była śmierć jego, lecz tylko żal po cudzej śmierci.
— „O! uciśnieni ludzie, zawołał: jak możecie przeżyć wasze cierpienia! jakże możecie się starzeć, kiedy krąg młodzieńczych obrazów pęka i niknie — gdy groby waszych przyjaciół, jak stopnie do waszego grobu się ścielą; kiedy starość jest tylko czczą wieczorną godziną ostygłego pobojowiska?... O! biedni ludzie, jakże wasze serce znieść to może?...“
Ciało z którego uleciała dusza rycerza, postawiło łagodnego Anioła między nieczułemi ludźmi w śród ich niesprawiedliwości, w śród zniszczenia występków i namiętności. Uczuł twarde szpony ziemi przytrzymujące go wówczas, kiedy jego dusza wyrywała się do nieba. Ujrzał męczarnie ludzi walczących z sobą, ze światem i życiem. Ujrzał całą ziemię od olbrzymiego węża występku, czarnemi splotami opasaną i głowę jego jadowitą, głęboko wpojoną w piersi człowieka.
Ach! wówczas łagodną jego duszę, która wieczność całą, przywiązana była tylko do miłośnych, ognistych Aniołów; przebił srogi raz nienawiści — i pełna miłości święta jego dusza, przelękła się tego, tak nowego dla niej uczucia.
Strona:PL JP Richter Śmierć anioła from Znicz noworocznik Y1834 P217-224.djvu/6
Ta strona została uwierzytelniona.