najdroższe pragnienia, brak nam było bowiem do tego i prawa i potrzebnego doświadczenia. Za dojściem do pełnoletności pierwszą myślą naszą było spłacenie długu pamięci Ojca i natychmiast przystąpiliśmy tak do wyszukania odpowiedniego funduszu, jak też i do uporządkowania dzieł pozostałych w rękopiśmie. Zaraz na samym wstępie napotkaliśmy trudność, któréj usunięcie blisko trzech lat czasu wymagało. Mówimy tu o nieczytelnym charakterze pisma ś. p. Ojca, które weszło prawie w przysłowie u drukarzy warszawskich. Podobnego nie zdarzyło nam się spotkać nigdy w życiu, tak jak i nie znaleźliśmy nikogo, coby potrafił je dobrze odcyfrować. Pomiędzy zecerami warszawskimi było dwóch zaledwie, umiejących jako tako rozpoznawać wyrazy w tym szeregu drobniutkich, niewyraźnych i powiązanych liter, rozdzielonych tylko gdzie niegdzie znakami pisarskiemi. Jeden z nich podjął się żmudnéj pracy przepisywania i wywiązał się z niéj o ile mógł zadawalniająco. Przepisanie to wymagało jednak znacznych kosztów i tylko dzięki zacnym mecenasom literatury w tak prędkim czasie zostało dokonane. Niech wolno nam będzie na tem miejscu wynurzyć najszczersze podziękowanie pp. Konstantemu Górskiemu, hr. Ludwikowi Krasińskiemu, hr. Wandalinowi Pusłowskiemu, Feliksowi Sobańskiemu i Janowi Zawiszy, których szlachetna obywatelska pomoc przyczyniła się do prędszego spełnienia naszych zamiarów.
Usunąwszy przeszkody i otrzymawszy od rodziny upoważnienie do wydawnictwa, przystępujemy doń z całym zapałem i z całą świadomością ciężaru, jaki na barki swoje przyjęliśmy. Ciężar ten jednak wyda nam się lekki, jeżeli spotkamy się z poparciem ludzi dobréj woli, a je-
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.