niéj z dostojnych domów, uczyć się filozofii téj nie śmiała, sądząc że ubliża to jéj urodzeniu, stąd dzieje wspominają jednego tylko księcia Pawła Holszańskiego z Litwy, tego co pózniéj został biskupem wileńskim, i dzielnym był nieprzyjacielem różnowierców, że zajmował się filozofią. Zajęcie to powszechne opóźniało jednakże znakomicie postęp światła w narodzie, gdy nawet spory scholastyczne stłumiły w samym zarodku stałe zaczątki literatury klassycznéj, które się poczęły pokazywać w akademji krakowskiéj. Ponad wiek swój podnieśli się wtenczas w Polsce dwaj mężowie Grzegorz z Sanoka i Jan z Głogowy, którzy lubo niezbudowali własnych systematów, lubo wpływ ich nie przeciągnął się długo, mieli rozumu, nauki i bystrości w sądach daleko więcéj od innych, śmiało uderzali na przesądy. Spółcześni jednakże za nisko stali, żeby sprostać mogli ich pojęciom i wyobrażeniom.
65. Grzegorz z Sanoka (§61, 62) nie z książek ale z natury, z postrzegania własnego brał naukę. Człowiek znakomitych zdolności, poznał od razu całą czczość sporów scholastycznych, dla tego mówił z pogardą o filozofach, że cała ich mądrość jest tylko marzeniem czuwających: dlatego umysły skłaniał ku praktyce i ku naturze, ukazywał na rzeczywistą piękność w poezji, tworzył nową niesłychaną w Polsce teorję wymowy. Ze wszystkich nauk, najwięcéj medycynę cenił, bo około zdrowia ludzkiego chodziła O teologii rozumować nie kazał, gdy wiara w Boga sama wystarczy. Astrologią na bok odrzucił. Mówił, że prawa nie opierają się na sprawiedliwości ale na pożytku, i wskazywał na to dowody, że nieraz jedno prawodawstwo to chwali, co drugie potępia. Dla utrzymania i ocalenia rzeczypospolitéj więcéj sił znajduje się w rozumie niż w ciele, stąd najpilniéj kazał się uczyć tych umiejętności, co zachowują królestwo. Wielka szkoda, że Grzegorz sam nic nie pisał w tym przedmiocie, bo aczkolwiek wiele czytał, wiele zajmował się historją i poezją, zdania te swoje, które tak uprzedzały wiek, rozwijał tylko przed przyjaciółmi, a najwięcéj przed jednym z nich Kallimachem (§ 73), bez którego nicbyśmy nawet nie wiedzieli dzisiaj o znakomitym rozumie i zdolnościach Grzegorza. Nikt go z ziomków w swoim czasie nie pojął, bo wpływu żadnego po nim nie zostało, a w lat dopiero sto kilkadziesiąt wydała Europa Bakona, który z tegoż
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/129
Ta strona została przepisana.