litewsko-mazurskiego, nietrzeba zapominać, że książęta ci, sami będąc niemcami, radzi byli niemczyć swoje księstwo. Ale dlatego znowu akademia królewiecka najmniejszego u nas nie miała wpływu na postęp literatury czysto-polskiéj. Początek jéj dał książe Albert na prośbę żony swojej Doroty, królewny duńskiéj, która jako gorliwa dyssydentka chciała działać na korzyść swoich przekonań religijnych. Stąd Jan Seklucyan porównywa mniéj szczęśliwie księżnę Dorotę z naszą królową Jadwigą. Chciał książę otworzyć szkołę w kraju dla dyssydentów polskich, żeby nie potrzebowali jeździć za granicę dla kształcenia swoich teologów. Stąd kierunek nauk w akademii był z początku czysto-polski, co się dopiero zmieniło za następców księcia. Tak więc doszedł do skutku zamiar, jak był powstał jeszcze w r. 1387 mistrz wielki krzyżacki Konrad Zolner von Rotenstejn, który chciał dla Prus założyć uniwersytet osobny w Chełmnie.
Podnosiła się też nowa akademia w Kijowie także nieprzyjazna dla katolicyzmu, bo wśród Rusi niezjednoczonéj z Rzymem, ale dopiero w następnym okresie rozwinęła się lepiéj.
83. Hozjusz i Jezuici. Szkoły mniejsze tego okresu, nie były też lepsze od akademii, co łatwo się zresztą tłómaczy. Nie było prawdziwéj, gruntownéj nauki, bo nie było ludzi u głównych ognisk oświaty, po stolicach, skądże znaleść się mogli ludzie w gronie professorów na prowincjach? Akademia krakowska zaczęła tedy spółzawodniczyć z jezuitami, których do Polski sprowadził pierwszy kardynał Hozjusz i założył dla nich kollegium w Brumberdze w r. 1564. Bystro z tego głównego zakładu rozeszli się jezuici po całéj Polsce, sam Hozjusz gdzie mógł otwierał im wstęp i serca fundatorów. Znakomity był to człowiek nietylko na świecie polskim, ale w kościele, stąd szanowali go wszyscy, zacząwszy od króla, aż do najniższego szlachcica, biskupi szczególniéj zabiegali o jego względy, gdyż Hozjusz mieszkał lat kilka w Rzymie, był osobiście znany papieżowi i z ramienia jego prezydował na ostatnim powszechnym synodzie trydenckim, który nowe prawa przepisał dla kościoła. Hozjusz gorliwy apostoł, biskup najzacniejszy, ubolewał najserdeczniéj nad stanem religii w Polsce i wszystko robił, żeby uratować, podnieść katolicyzm w Polsce. Podobno nawet głównie się do tego przyczynił, że ten i ów biskup nie zerwał z kościołem i że nie wywołał przez to okropnego
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/187
Ta strona została przepisana.