Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/223

Ta strona została przepisana.

polskich zebrał w roku 1551 pod przewodnictwem księdza prymasa Mikołaja Dzierzgowskiego. Zdał potém pracę polemiczną Hozjusz na młodszą bracią, gdy do posług wielkich w chrześcijaństwie użyty nie miał już tyle wolnego czasu i nadzór tylko rozciągając nad kościołem katolickim w Polsce, nie spuścił ani na krok z uwagi tego, co się u nas działo.
Odznaczył się na téj drodze szczególniéj w piśmiennictwie polskiém ze świeckiego duchowieństwa ks. Hieronim Powodowski jeden z najumiarkowańszych a razem i najuczeńszych kapłanów. Rozpoczął „katechizmem kościoła powszechnego“, niby wyznaniem uroczystém wiary katolickiéj, a potém już wdał się w walkę z różnowiercami, lubo z góry oświadczył, ze spierać się z nimi zupełnie toż samo, co wodę mierzyć, albo siano młócić. Z czasem zmienił Powodowski ton swój, w drugiém albowiem z kolei dziele zaczął sobie żartować, wojować ironią, dyktateryjkami pociesznemi, przyczem wiele podaje anegdotek ciekawych dla historji zborów polskich. W trzeciém już gromi dyssydentów z namiętnością, nawet ojczyźnie wyrzuca, że tak łatwo na łono swoje ich przyjmuje. Z gorliwości katolickiéj po dwa razy odwiedził Szmigiel, miasteczko wielkopolskie, główne siedlisko arjanów w téj stronie i aż z dwoma pastorami tamecznymi odbywał dysputy piśmienne. Nazywano też pospolicie Powodowskiego młotem kacerzy. Gorliwy kapłan nietylko sam pisał, ale podejmował także za innych koszta druku. Tak gdy ks. Andrzéj Wargocki napisał: „Apologię przeciwko luteranom, zwingljanom, kalwinistom, nowokrzceńcom“, długo czekać musiał z wydaniem, bo żył w wieku, sam tak narzeka, w którym łatwiéj książkę było napisać, jak ją wydrukować, po latach kilku wydał Apologię jego Powodowski. Jezuita Stanisław Grodzicki, człowiek nader obczytany, tak dalece, że go nazywano „żarłokiem książek“, był pobożnym i gorliwym kapłanem. Słynął w swoim czasie jako „apostoł litewski“. Pisał przeciw Grzegorzowi z Żarnowca i zastępował w sporach Wujka, zajętego czemś ważniejszém. W jedném z polemicznych dziełek swoich obrał formę rozmowy. Ewangielik pytał się swojego ministra, skąd im to nazwisko ewangielików, kiedy katolicy uznają ewangielję? To daje powód do dysputy spokojnéj i umiarkowanéj, w końcu któréj pokazują się twierdzenia, że katolicy jedynie mają prawo nazywać się ewangielikami; wyraża przytém nadzieję, że tak nazwani ewangielicy uznawszy to, nawrócą się do wiary. Jezuitą był