w tym żywocie naśladować i których się wystrzegać mamy. I nie wiem czegoby w nich niedostawało, gdyż się tu zamykają stateczne przykłady rozlicznych historyków krótko zebrane, domowe przypadki, podobieństwa i figury rozmaite, różne żartowne a krotofilne dworskie powieści, nie inaczéj, jako więc owa w zwierzyńcu ziemia pełna bywa rozmaitego a ślicznego kwiecia i ziela takiego i owakiego“.
Pomniejsze pisma Reja stanowią Figliki i apoftegmata. Jedne i drugie są to krótkie anegdoty wierszowane, uwagi, przestrogi i żarty, ale „Figliki" rażą nieprzyzwoitością treści i tonu, powstają przeciw powadze, bujają swawolnie, rzucają się na wszystko; apoftegmata zaś późniejsze od figlików, są to „krótkie a roztropne powieści, człowiekowi poczciwemu słusznie należące". Figliki Rej pisał w chwilach swobody umysłu, dla języka, jak sam o tém mówi:
A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
Że Polacy nie gęsi, iż swój język mają....
dlatego też stały z początku w swawolnym zwierzyńcu i dopiero je późniéj osobno z druku wydawano.
W „żegnaniu ze światem" powiada wreszcie Rej o sobie:
„Dosyćem się już nabył na tym nędznym świecie,
Dosyćem się przypatrzył, co się na nim plecie....
Jako się świat kołysze w swoich obłędnościach.
Jako się ludzie broją w dziwnych omylnościach, i t. d.
potém czekał już śmierci dokonawszy na świecie wszystkiego, co miał w przeznaczeniu dokonać. Cóż to za wpływ być musiał tego człowieka, kiedy już z tego i owego co o nim wiemy, widzimy jak ogromne w swoim czasie zajmował stanowisko wśród narodu!
Wogóle styl Reja pełen jest przypowieści i porównań; pieszczony, malowniczy i ozdobny, a przytém męzki i jędrny i prawdziwie staropolski. Lubi sadzić Rej wyrazami zdrobniałemi, roskoszuje się samém wysłowieniem, nie tylko treścią. Język w nim człowieka bywałego, dowcipnego, z żartami na ustach, język wieśniaka, który chociaż z rozkoszą opisuje słodycze życia do-