Albo ów napis dla króla Warneńczyka:
Grób jego — słup — i śnieżne Bałkany,
Napis — wieczna pamiątka między chrześciany.
Wpływ Kochanowskiego wielki był na język, piśmiennictwo i naród, W pierwszych utworach nie zawsze z równą swobodą władał językiem, ale późniéj wznosi się do niepospolitéj jędrności i siły; w drobiazgach, jak np. we „Fraszkach“ jest mistrzem językowym. Potem na przekładach z greckiego, z łaciny, wyrabia coraz więcéj swoje mistrzowstwo, a do olbrzymiéj już potęgi wznosi się w epoce, w któréj napisał odprawę posłów, treny i przełożył pienia Dawidowe. Niema wątpliwości, że Kochanowski wykształcił nasz język poetyczny i odrazu postawił go na szczycie wyobrażenia i majestatu. Stąd spółcześni zachwyceni wielkim poetą, opowiadali z tryumfem, że widzieli największego mistrza pomiędzy sobą i sądzili w prostocie swojéj, że Polska nie miała więcéj narodowego poety i nigdy już takiego mieć nie będzie. Że w owym czasie nie miała takiego, to rzecz pewna. Najznakomitsi poeci czasów Zygmuntowskich opłakiwali czule śmierć jego i nie śmieli się z nim porównywać. Owszem, jeżeli Reja stawiali spółcześni obok najwyższych poetów starożytności, dla Kochanowskiego nie mieli już nawet żadnéj miary porównania. Najwięksi ludzie w kraju mieli sobie za honor znosić się z Kochanowskim i listy do niego pisywali. Widzieliśmy, jak na sejmie elekcyjnym Batorego przyjęła nawet szlachta mniéj może oświecona, bo skupiona w miastach wyborczych, niepopularne zdanie Kochanowskiego, jedynie przez uszanowanie dla poety. Rodzina Kochanowskich stała się historyczną i chociaż Jan nie chciał zasiąść w senacie, za to potomkowie jego często bardzo zajmowali krzesła i byli ulubieńcami królów. Naród nadał poecie nazwisko „wieszcza z Czarnolesia, wieszcza czarnoleskiego“, pod którém do dziś dnia Kochanowski słynie. Lipę, pod którą siadywał poeta, odwiedzały całe pokolenia. Książę Jabłonowski, wojewoda nowogrodzki, nabywszy Czarnoleś, ostatki domu wieszcza ujął w kształtne mieszkanie i postawił je niby w murach narodowego muzeum. Przed kilkunastą laty grono literatów w Galicyi myślało wystawić Kochanowskiemu pomnik narodowéj wdzięczności w pamiętniku,