rzeczpospolitą. Nazwał Pieniążek dzieło swoje „Etyką“, jest to w saméj rzeczy piękny wykład szlacheckiéj, praktycznéj moralności.
Pieniążek stanowi przejście do tych pisarzy, co to się często myślą swoją zwracali ku przyszłości, Paweł Palczowski w „kolędzie moskiewskiéj“ opisawszy wojnę samozwańców, rozwodzi się wiele nad bogactwami krajów wschodnich i północnych, które przebiegał w różnych kierunkach, wreszcie podaje sposoby zaprowadzenia na téj przestrzeni urządzeń zachodnio-europejskich. Miasta większe jak Nowogród, Psków, Kazań, Jarosław, ogłasza wolnemi miastami na udzielnych prawach na wzór Gdańska i Torunia (rodzaj rzeczpospolitych hołdowniczych) zaprowadza osady, rozdziela szerokie granice na pewne dobra i dzierżawy i rozdaje je prawem lennem nowym właścicielom na przywilejach szlacheckich w Polsce. Mikołaj Chabielski, który nie z jednego pieca chleb jadł, bo bywał w Niderlandach, Węgrzech, a skończył na niewoli tureckiéj, podał „sposób rządu koronnego i gotowości“, tudzież o tém, jaka być powinna obrona rzeczypospolitéj. Powróciwszy do kraju podawał sposoby urządzenia artylerji po województwach dla pospolitego ruszenia. Marcin Paszkowski ten sam, co tłómaczyl Gwagnina (§ 123), wytykał mocno ziomkom swoim wady polityczne i przepowiadał także niebezpieczeństwo grożące od Turek, Szymon Starowolski, zacny człowiek, ciągle ma oczy zwrócone na Turcję, naciera ostro na wady narodu, a ukazuje na wroga w Carogrodzie. Ale zanim do stanowczego starcia się przyjdzie, myśli wprzód Starowolski o wyrzuceniu tatarów z Krymu i osadzeniu kraju tego przez wychodźców polskich.
Wreszcie pomiędzy wszystkimi temi patryotycznymi pisarzami, którzy wołali ciągle o jedno i toż samo, a których głos rozlegał się jak w pustyni, pierwszeństwo trzyma ksiądz Piotr Grabowski, proboszcz parnawski w Inflantach, patryota zacny. Znamy dwa tylko jego pisemka, które teraz przedrukował Turowski w Bibliotece polskiéj. Jedno jest to: „zdanie szlachcica koronnego o pięciu rzeczach rzeczypospolitéj polskiéj należących“, drugie jestto „Polska niżna“. Jedno i drugie pisemko pełnemi siły obrazami i rozumowaniami najtrafniejszemi dziś przekonywa, a w swoim czasie nikogo przekonać nie zdołało. Autor pisze w początkach panowania Zygmunta III. Każe koniecznie Polsce zakładać sojusz
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/391
Ta strona została przepisana.