Bo chociaż nie kreśli historji narodu i tylko własne opowiada przygody, że wiele widział, że mieszał się do ważnych spraw ojczyzny, dużo ma szczegółów nieobojętnych dla historyka, a pojedyncze obrazy jego są najdoskonalszéj i najwierniejszéj piękności i powagi.
145. Mikołaj Jemiołowski odkryty został i wydany przez Augusta Bielowskiego we Lwowie w 1859 roku. Właściciel cząstki Swaryczowa w Bełzkiem, służył wojskowo za Jana Kazimierza i był towarzyszem lekkiéj chorągwi, sprawiał niższe urzędy ziemskie w powiecie grabowieckim, umarł około 1693 roku. Pamiętniki jego obejmują dzieje od 1648 do 1679 roku. Nie jest to artysta ani uczony człowiek. Nie zajmował się wcale sobą, ale wyłącznie tylko rzecząpospolitą. Notował wypadki krótko i nie rozwijał ich, tylko o wojnie szwedzkiéj troszkę więcéj coś gwarzy, a że wspomina często przy zdarzonéj okoliczności szlachtę bełzką, widać że wiele jest winien ciekawéj swojéj treści pogadankom, które prowadził poufnie z braćmi powiatowymi. Pisał pamiętniki swoje, jak to widać z treści, w kilku pociągach pióra, jeżeli nie rok za rokiem. Człowiek pobożny, czego w Pasku nie widać, nawet zabobonny, gdyż wierzył w djabły i w czarownice i we wpływ cudowny na ludzi nadzwyczajnych zjawisk natury, nigdy np. nie zapomniał zanotować w pamiętnikach, choćby mimochodem, chociaż to niema żadnego związku z jego rzeczą, o zaćmieniu słońca, które widać za niego dosyć często się zdarzało; trzęsienia ziemi i zaraza miały iść za tem zaćmieniem. Rubaszny i jowialny żartuje sobie Jemiołowski, kiedy tylko może. Kochał ojczyznę i jéj wolność, a jednak nie unosi się przeciwko Marji Ludwice za Lubomirskim. Zresztą nie zaleca się ani stylem, ani obrazowaniem. O powinnościach dziejopisarza nie miał żadnego wyobrażenia. Powtarza się często, pisze bez żadnego systematu i planu. Panom pochlebia. Pod względem treści tylko, nie można skarżyć się na Jemiołowskiego, bo jego pamiętniki zawierają wiele nieznanych szczegółów. Polskich miejscowych bohaterów na Rusi w czasie wojen Chmielnickiego mocno zarysował. Widać z niego najlepiéj ów nastrój religijny w Polsce, który nie chciał przypuścić do senatu biskupów niełacińskich. Dzieje wojny szwedzkiéj również niezmiernie u niego ciekawe. Zawziął się najstraszniéj na Bogusława Leszczyńskiego, podskarbiego koronnego, którego obwinia o wiele nieszczęść rzeczypospolitéj, za złą monetę, za zdzierstwa, zdradę
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/461
Ta strona została przepisana.