tnie błędów i dowodów nieuctwa w Pamiętniku i sam ten nawet wyraz pamiętnik był mu powodem do ostrych żartów. Ale oprócz tego, że na kilku rzeczach mniejszéj wagi złapał Świtkowskiego, dowieść mu Wyrwicz nie mógł ani umyślnie krzewionych błędów, ani nieuctwa, owszem sam się nieraz złapał, co dopiero dzisiaj lepiéj się pokazuje, bo w swoim czasie wszyscy wierzyli w niezmierną powagę naukową Wyrwicza. Za sejmu wielkiego przepadł Łuskina. Pokazały się gazety lepsze o stokroć razy od jego gazety, jakoto „Korrespondent warszawski i zagraniczny“, „Gazeta narodowa i obca“ i kilka innych, bo życie narodowe obudzone, na wyłączny przywilej Łuskiny redagowania gazet mniej zważało, a entuzjazm patrjotyczny ciągle się wzmagał. Gazetę narodową wydawali trzej posłowie sejmu wielkiego, zwolennicy dojrzewającéj już reformy prawa i rządu, to jest: Tadeusz Mostowski, który został wtenczas kasztelanem raciążkim, Józef Weisenhof i Julian Ursyn Niemcerwicz, obadwaj posłowie z Inflant. Tutaj już po raz pierwszy w Polsce podawano rozumowane sprawozdania z posiedzeń sejmowych i więcéj zajmowano się jak dotąd wewnętrznemi sprawami ojczyzny, nie zaś rodzin szlacheckich, jak za panowania sasów. Po roku 1792, na placu została znowu jedna gazeta Łuskiny. Ale na zamknięcu tych wieków i dwaj owi najcelniejsi bojownicy literatury perjodycznéj zginęli. Łuskina umarł dnia — sierpnia, Świtkowski 28 grudnia 1793 roku, obadwaj w Warszawie. Obudwu poprzedził o kilka miesięcy Wyrwicz zmarły także 16 czerwca 1793 roku.
168. Teatr Sądził król, że wielki ruch literacki umysłowy obudzi przez otwarcie teatru narodowego w Warszawie. Teatru w znaczeniu europejskiém dotąd nie mieliśmy. Dawniejsze dyalogi i misterja były rodzajem praktyk religijnych i ściśle miejscowych uroczystości, a nic z literaturą nie miały wspólnego. Morsztynowie tłómaczyli trajedje francuskie, w ich duchu tworzył oryginalne Wacław Rzewuski, ale tak sobie bez celu, aby pisać. Zawiązał się wprawdzie teatr w Nieświeżu za czasów saskich u Radziwiłłów, a „najzacniejsi kawalerowie i damy“ odgrywali tam sztuki, które sama gospodyni księżna Franciszka Urszula Radziwiłłowa układała wierszem i prozą. Autorka nie miała żadnych pojęć o sztuce, pisała to jedynie, co jéj kazało natchnienie. Stąd wchodzi do jéj sztuki nieraz po sto osób, dzieci rodzą się niemal na scenie i dorastają w ciągu sztuki, tak, że mogą się żenić lub iść za mąż. Stąd w sztukach jéj bywa
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/504
Ta strona została przepisana.