przezwały Lelewelem. Synem Karola był nasz Joachim. Dziwne zrządzenie Opatrzności; potomek rodziny niemieckiéj podniósł naukę polską o przeszłości narodu ponad wszystko, co dotąd w Polsce słyszano i tem dał główny może popęd do wspaniałego rozwoju literatury.
Karol Lelewel był już wcale zacnym obywatelem nim dostał indygenat i szlachectwo; bił się za młodu w szeregach konfederacji barskiéj, a w późniejszych latach został kassjerem jeneralnym w komisji edukacyjnej. Był to mąż zacny i zasłóżony. Ożenił się z litwinką Ewą Szeluttówną i przywiązanie do kraju szczepił w swoich dzieciach. Joachim urodził się w Warszawie dnia 22 marca 1786 roku, stąd na wszystkich swoich pismach podpisywał się stale „mazurem“. Umysł czynny, gienialny, rychło się budzić w nim począł. Dzieckiem już układał dzieła niedojrzałe i poprawiał rzeczy drukowane, mniéj dokładne. A najgorętsza w nim była wiedza do swojskich rzeczy. Bez wzorów i bez nauczycieli, sam się uczył i bystre robił postępy, wszystko ogarniał wielką pamięcią. Nauczycielem chciał być dlatego, żeby mógł potem zostać autorem, czyli jak sam mówi o sobie: ździełcą. W Wilnie, gdzie zostawał w uniwersytecie, pierwsze na świat puszczał prace naukowe, które dokładnością, wyrobieniem i erudycją, zwiastowały wiek nowy. Najprzód wydał „historykę“ i „Eddę“, potem badał losy herulów, których dzieje powiązane są z dziejami Litwy, pisał uwagi o dziejach polskich i t d. Czacki chciał go ściągnąć do Krzemieńca, ale jakoś się to nie wiązało. Rozrzucał się Lelewel, od rzeczy narodowych raz wraz przechodził do obcych i nawzajem. Badał jeografię starożytną, pisał dzieje saméj jeografii,objaśniał odkrycia kartagtńczyków na morzach. Raz w kronice Wincentego znalazł osobnego kronikarza Mateusza Cholewę, Pisał urywkowo dzieje polskie, dzieje Indyj i dzieje powszechne. Niema książki tak treściwéj i znakomitéj w swoim rodzaju, jak owe „dzieje powszechne“: trudno na niewielkiej stosunkowo liczbie stronnic powiedzieć tak dużo. Jednakże Towarzystwo przyjadół nauk nie poznało się na Lelewelu, a Lelewel się śmiał z przedsięwziętego planu co do skończenia historji Naruszewicza. Uczony prawdziwie, dobrze pojmował co to kosztuje. Nie ustając w pracy, pierwszy u nas pisał recenzje, oceniał Lengnicha, Wagę, śpiewy Niemcewicza, prawo Jana Wincentego Bandtkiego; brał się do krytyki dziejów, objaśniał to napis grobowy Bolesława Wgo,
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/601
Ta strona została skorygowana.