Witwicki pomagał w pracy Mickiewiczowi i napisał kilka ustępów opisowych do pana Tadeusza o lasach litewskich[1].
Z nowych poetów, którzy się w tym okresie zjawili, najpotężniejsi byli talentem: Zygmunt Krasiński i Juliusz Słowacki.
253. Zygmunt Krasiński posiadał ogromną zdolność poetycką. Powiadają o nim, że w szkołach jeszcze ślicznie przerabiał prozą na łacinę ballady Mickiewicza, co także jest dowodem niepoślednich zdolności, bo ani natura tych utworów, ani pojęcia ludowe w nich zawarte, nie przystawały do toku mowy łacińskiej i poeta musiał tu przełamywać niesłychane trudności. Później tłómaczył na francuskie Lelewela. Kiedy młodzież literacka warszawska duchem już nowéj twórczości owiana, siliła się na obrazowe odmalowanie przeszłości po walterskotowsku i napisała sławny romans: „Władysław Herman i dwór jego“, największy udział w tej pracy przypadł Krasińskiemu. Próbował i oryginalnych zupełnie utworów i napisał np. wtenczas powiastkę z czasów wojny 30-letniej. „Grób rodziny Reichstallów“, w której znać już popęd jego ku dramatycznym obrazom, przedstawił tam sławnego Wallensteina. Władał dzielnie wierszem, ale układał i całe poemata prozą, która miała wszelako całą barwę formy poetycznej. Fantazja jego bujna miała na zawołanie język cudowny, brylantowy, który wyłamywał się w nowe zwroty i śliczne wyrazy. Jeden tylko cel miał poeta przed oczami, jedną treść pieśni, to jest miłość rodzinnego kraju, na jedną też formę odlewał swoje utwory. Chrześciańskie poczucia w nim głębokie; poeta ludzi kocha i święte prawdy wiary im przypomina i wieszczy, że świat się tylko odrodzi miłością. Pomimo tego wszystkiego wieszcz nasz jest zbyt monotonny i poznać go można z każdego niemal oderwanego wiersza. Rzecz dziwna, chociaż chrześciański na wskroś ogniem i pojęciem, uidealizował sobie szlachcica średniowiecznego i stąd struna jego duszy nieraz hymny boleści nóciła, kiedy widział świat nowy, który nie znosił przywileju; płakał nad tem, co ginęło. Wydał „Nieboską komedję“, „Noc letnią“, „Psalmy“, „Przedświt“ itd. Wspaniały jest jego „Irydjon“ z czasów upadającego Rzymu, którego potęgę podkopywało chrześciaństwo. (Urodził się Krasiński w 1813 r. Był synem Wincentego, jen. dywizji wojsk polskich i senatora wojewody, wnukiem zaś Jana,
- ↑ Witwicki umarł w Rzymie w kwietniu 1847r. Przyp. wyd.