Europą stanowiskiem zalecić. Teraz znaczy coś wszędzie głos jego, a w parlamencie berlińskim słucha się go z większą wyrozumiałością, kiedy prawi o narodu zdeptanych przywilejach. W literaturze polskiéj pamiętny jest tem Cieszkowski, że należał do założycieli Bibljoteki warszawskiéj i że mianowicie głosił wielkie dzieło „Ojcze nasz“, w którem rozbierał modlitwę pańską, w roku 1848 obszerny rozbiór tego dzieła wygotował Tyszyński. Pierwsza przecież jego rozprawka po polsku, była poświęcona ochronkom wiejskim. W tem wielkiem dziele swojem Cieszkowski zapowiada przyjście królestwa Bożego i twierdzi, że królestwo to musi zejść jeszcze na tę ziemię i że niema go co czekać dopiero po skończeniu świata, aż w niebie. Cieszkowski skreślił tutaj dzieje ludzkości we wspaniałym prawdziwie obrazie i wykazał, że dwie doby dziejów tych już przeszły i że nastaje trzecia. Pierwsza epoka do Chrystusa była przygotowaniem się i wstępem, druga Chrystusowa głosiła zasady miłości, trzecia dopiero zasady te wprowadza w czyn, słowo dopiero teraz ciałem się stanie. Epoka druga skończyła się z nastaniem okresu socjalnych rewolucyj, który rozpoczęła w 1789 roku arcysławna rewolucja francuska. Zasady te chrześciańskie, nie nowe i razem nowe, w życie wprowadzić ma plemię słowiańskie, a polacy mianowicie. Jest w tych wszystkich improwizacjach filozofów naszych coś z sobą krewnego i w wspólnego, jest w istocie przeczucie słabe i niepewne jakiejś świetnéj przyszłości plemienia i narodu. Dalszy rozbiór modlitwy pańskiéj wskaże nowe głębokie widoki autora, który dotąd rozebrał tylko w obszernym tomie jeden wstęp modlitwy pańskiéj.
282. W Prusach daleko był gorszy stan rzeczy jak w Poznańskiem; tam pierwiastek niemiecki dusił oddawna Słowiańszczyznę. W części kiedyś hołdowniczéj koronie, to jest królewieckiéj, cudem prawie przechowała się narodowość polska mazurska, która zajmuje dzisiaj jednak całą okolicę, od Ełku (Lyck) aż do Torunia i od Gołdapji aż do Grudziąża, to jest pas ziemi długi na mil 50 a szeroki na 10. Narodowość ta jednak nie wydaje się, nie błyszczy, bo została tylko wśród ludzi wiejskich: właściciele ziemscy, po naszemu szlachta, są tam niemcy. Książęta, a późniéj królowie pruscy sądzili, że ta ziemia, którą już od 1657 roku z pod hołdu uwolnili, sama się zniemczy i dali jéj pokój W téj zaś części Prus, która ciągle była prowincją korony, pierwiastek niemiecki dopiero od wieku blisko dusi narodowość
Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/699
Ta strona została przepisana.