Wtem pokazały się pretensje więcéj podniosłe, Karol Szajnocha napisał dramat „Jerzy Lubomirski“ i wywiązał się nieźle z zadania sztuki, ale sfałszował mimo to fakt historyczny, Stanisław Pilat napisał dramat historyczny: „Strusiowie“ (we Lwowie w r. 1848). Odyniec, który pisywał w ostatnich czasach pod imieniem Innocentego Staruszkiewicza dowcipne satyry, w inny już nie klassyczny sposób, popróbował także dramatu i napisał z dziejów pierwotnych chrześciaństwa „Felicytę“, a z dziejów narodowych „Barbarę Radziwiłłównę“. Nie udało się mu ani jedno, ani drugie. Odyniec ma talent liryczny, dramatycznego brakuje mu zupełnie. Są ładne wiersze w Felicycie i w Barbarze, ale niema jednak w utworach Odyńca dramatu. Czuł to dobrze sam poeta i dlatego w Barbarze poprawił się, nazwał albowiem swój utwór „poematem dramatycznym“. Utwór to jednak słaby, prolog lepszy od następnych sześciu aktów: pomimo wszelkich zabiegów o koloryt historyczny, o prawdę, Odyniec nieszczęśliwie powiązał różne fakta i osoby historyczne w całość, która utrzymać się nie może, jako utwór sztuki we właściwem odtwarzaniu przeszłości [1]). Szczęśliwszy nierównie w usiłowaniach utworzenia dramatu polskiego jest Antoni Małecki, poznańczyk, niegdyś professor uniwersytetu w Krakowie i w Inspruku, a teraz we Lwowie, gdzie wykłada literaturę polską. Z pamiątek Soplicy wykroił dramat wierszem miarowym „List żelazny“ i z pamiętników Paska komedją „Grochowy wieniec czyli wesele w Krakowskiem“. Obiedwie te próby udały się, a chociaż krytyka to i owo przeciw niemu powie, zawsze to pierwsze są i nie złe usiłowania na drodze utworzenia dramatu narodowego. Małecki ma wszelkie nawet do
- ↑ Antoni Edward Odyniec urodzony w roku 1804, kończył uniwersytet wileński. Koło roku 1830 bawił w Warszawie. Serdeczny przyjaciel Mickiewicza odbywał z nim podróże za granicą, których opis podał w prześlicznych „Listach z podróży“. Od roku 1839 do 1860 redaktor „Kurjera Wileńskiego“. Obecnie mieszka w Warszawie.
Z dramatów wydał jeszcze w roku 1861 „Jerzego Lubomirskiego“. Tłómaczenia jego, będące ozdobą literatury, wyszły w roku zeszłym w Warszawie, gdzie też wydano jednocześnie zbiór jego poezyj. „Listy z podróży“, jedyne w swoim rodzaju, są prawdziwem arcydziełem, cześć ich nawet tłómaczona była na język niemiecki.Przyp. wyd.