Biorąc pod uwagę maximum szybkości, to znaczy od 130 — 140 kilometrów na godzinę, obliczono, że wyścig ten międzynarodowy trwać może najwyżej trzy godziny. Przestrzeń bowiem, którą należało przebyć, wynosiła dwieście mil. Dla uniknięcia możliwego niebezpieczeństwa, władze Wiskonsinu wzbroniły osobom prywatnym wszelkiego ruchu w dniu 3 maja rano na drodze, wiodącej od Prairie-du-Chien do Milwaukee.
Tysiące ciekawych, nietylko z Wiskonsinu i ze Stanów sąsiednich, lecz nawet z dalszych krańców Ameryki, ba! nawet z Europy, zjechało się na ten wyścig międzynarodowy.
Stosownie do zwyczaju, rozwielmożnionego w Stanach Zjednoczonych, stawiano liczne zakłady, kto zwycięży na konkursie. W tym celu potworzyły się nawet osobne agiencje w rodzaju totalizatora.
O godzinie ósmej zrana dano hasło do odjazdu. Samochody, wybierane przez losowanie, miały wyruszać jeden po drugim z przerwą dwuminutową.
Po obu stronach drogi stali agienci policyjni, utrzymujący porządek i liczni widzowie. Najwięcej ciekawych zebrało się w Madisonie, stolicy Wiskonsinu i w Milwaukee
Upłynęło półtorej godziny. W Prairie-du-Chien pozostał jeden tylko automobil. Dzięki telefonom, co pięć minut otrzymywano nowe wiadomości, w jakim porządku pędzą samochody. Naprzód wysunął się przyrząd firmy Renault Synów, tuż za nim pędził Harward-Watson i Dion-Bouton.
Strona:PL J Verne Król przestrzeni.djvu/43
Ta strona została przepisana.