Strona:PL Jachowicz Bajki i powiastki 073.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Gościnne zwierzę chętnie się podziela,
I pozyskuje w ptaszku przyjaciela,
A ten przyjaciel był wierny i stały.
Kiedy nadeszły upały,
Muchy bardzo dokuczały,
Czynnie oganiał konika.
Z dobroci wdzięczność wynika.



Litośna dziecina.
Dziecię.

Ostrożnie, ostrożnie! zdaleka, zdaleka!
Bo wielkie nieszczęście, motylku, cię czeka,
To nie jest słoneczko, to świeca, motylku,
W mych oczach niedawno zginęło tu kilku.
Trzymaj się okienek, lataj blizko ściany,
Bo zginiesz w męczarniach, motylku kochany.
I dziecię zawczasu motylka złapało,
Za oknem w kąciku schronienie mu dało.
Drżał z zimna nieborak, na dziecię narzekał;
Lecz skoro się z rana słoneczka doczekał,
Gdy okno otwarto, skrzydełka rozwinął,
Gdy poznał, jak wielkie nieszczęście ominął,
Pomyślał: ach, Boże! chwała Tobie! chwała!
Nagródź też dziecinie, co mnie uchowała.