Strona:PL Jachowicz Bajki i powiastki 137.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
Wilk w baraniej skórze.

— Brałem otwarcie, co się udało,
Dziś mi się zręcznej sztuki zachciało,
Mam skórę z owcy, w nią się ustroję,
Wtedy co ujrzę, to moje.
Prawda, to figiel nielada!
Tak wystrojony z lasu wypada:
Ale patrzcie, co się stało?
Stado wilków koleki swego nie poznało.
Wpadają tak, jak na barana,
Co schwyci który zębami, to rana.
— Zmiłujcie się, co robicie?
Koledze wydrzecie życie!
Nikt jęków jego nie słucha.

Wilki.

— Kolega nie ma kożucha.



Kwoka i kogucik.

Kwoka jedynie losem swych dzieci zajęta,
Wodziła po podwórzu wylęgłe kurczęta,
A znalazłszy robaczka lub ziarnko na ziemi,
Sobie od ust odjąwszy, dzieliła się z niemi.
Jedno ze żwawych, lekkomyślne, płoche,
Siły skrzydełek chcąc doświadczyć trochę,
Porzuciwszy inne dzieci,
Nad cembrzynę studni leci;