Ta strona została uwierzytelniona.
lodu Z każdej jego strony pałały dwa złudne słońca. Powietrze było niby pajęczyna roziskrzonego mrozu. Na pierwszym planie, ponad drogą, ogromny wilczar, zjeżony chłodem, ciskał ku niebu przeciągły zew rozpaczy.
lodu Z każdej jego strony pałały dwa złudne słońca. Powietrze było niby pajęczyna roziskrzonego mrozu. Na pierwszym planie, ponad drogą, ogromny wilczar, zjeżony chłodem, ciskał ku niebu przeciągły zew rozpaczy.