silne, wówczas każda dziewczyna wypatruje pocichu mężczyzny, któryby godzien był stać się ojcem jej dzieci. To czułam ja także, kiedy patrzałam na ciebie i widziałam, że jesteś wielki i silny, że jesteś wojownikiem, co umie powalić zwierza i człowieka, łowcą, co potrafi zdobyć żywność, gdy będę musiała jeść za dwoje, co będzie umiał ochronić od niebezpieczeństwa, gdy nadejdzie czas mojej bezradności. Ale tak było, zanim przybył szaman Brown i nauczył cię...
— Ale Su-Su, ja wiem napewno...
— Że niedobrze jest zabijać, wiem już co powiesz. Dlatego też, niech ród twój wyjdzie z łona kobiety twego plemienia, które nie zabija, ale nie przychodź z taką prośbą do Tana-nawy. Ponieważ powiedziano, że nadejdzie dzień, kiedy Kruk walczyć będzie z Wilkiem. Ja nie wiem, gdyż jest to sprawa mężczyzn: ale wiem, że moją jest rzeczą zrodzić mężczyzn na ten czas.
— Su-su — przerwał Keesh — musisz mnie wysłuchać...
— Mężczyzna uderzyłby mnie kijem, i zmusił do słuchania! — szydziła — ale ty... ot! — wetknęła mu w dłoń pęk włókien z kory. Nie mogę ci oddać siebie, ale to, tak, to więcej pasuje do twych rąk. To jest robota kobiet — więc pleć.
Strona:PL Jack London-Serce kobiety.djvu/044
Ta strona została uwierzytelniona.